Przygotowałam tego posta już 2 dni temu, tylko brakowało tekstu, a jakoś nie miałam weny...Zdjęcia zrobiliśmy tak na szybko i z małymi "przygodami", ale o tym za chwilę.
Niedawno koleżanka brała ślub i postanowiłam pójść do kościoła z kwiatami złożyć życzenia Państwu Młodym. Nie chciałam jakoś szczególnie się stroić, bo nie byłam gościem weselnym więc nie miałam potrzeby zakładać strojnej sukienki. Niemniej jednak chciałam żeby było ciekawie i elegancko. Postawiłam na klasykę w postaci szarej oversizowej marynarki i czarnych dopasowanych spodni. Odrobiny charakteru całości nadała luźna koszula mgiełka i czerwone zamszowe botki na szpilkach. Właśnie te nieszczęsne botki sprawiły, że o mały włos nie dotarłabym do kościoła i rzecz jasna nie byłoby też zdjęć...Wyszliśmy z mężem z domu kilkanaście minut przed czasem żeby spokojnie zdążyć na ceremonię i przy okazji rozkoszować się po drodze piękną słoneczną pogodą. Ledwo przeszłam kilkaset metrów i nagle usłyszałam dziwny dźwięk, a moja noga jakoś tak zawisła w powietrzu. Obejrzałam się za siebie i widzę mój czerwony obcas leżący jak gdyby nigdy nic na chodniku. Masz Ci los! trzeba mieć pecha, bo jeszcze nigdy nic takiego mi się nie przydarzyło. Mąż pomógł mi dotrzeć do najbliższej ławki gdzie jakoś udało mi się zamontować obcas, ale czułam, że za chwilę jak mocniej stanę na tej nodze to znowu odpadnie. Po drodze zrobiłam 3 przystanki z powodu odpadającego obcasa, ale jakoś udało się dotrzeć. Wiedziałam, że muszę uważać i po prostu nie przenosić całej siły na tą nogę z felernym obcasem, ale spróbujcie wytrzymać tak prawie godzinę :-) Trzeba jeszcze było jakoś wrócić do domu. Bardzo powoli prowadzona przez męża pod rękę dotarłam i nawet udało się zrobić kilka zdjęć żeby zaprezentować Wam cały zestaw.
Pomyślicie, że jestem szalona, ale czego się nie robi dla swoich czytelników :-)
Pomijając całą tą zabawną w sumie sytuację botki są bardzo wygodne i mam nadzieję, że szewc je naprawi bez problemu i będą je mogła Wam zaprezentować w jeszcze innych stylizacjach.
P.S. Wiem, że wyglądam trochę dziwnie na niektórych zdjęciach i "krzywo" stoję, ale jak przypomnicie sobie historię z obcasem to myślę, że mi to wybaczycie :-)
jacket / marynarka - Vila
shirt / koszula - Crafted
pants / spodnie - Fuks
shoes / buty - Carinii
bag / torebka - Michael Kors |
świetnie! Bardzo mi się podoba :D
OdpowiedzUsuńGreat look! Cool shoes) Have a nice day! www.elationofcreation.com
OdpowiedzUsuńPrzepiękne są te buty, ale powiem szczerze, że to dobrze o nich nie świadczy skoro odpadł obcas..
OdpowiedzUsuńmi się złamał obcas w zeszłym roku w drodze na komunię, bo mi się zachciało lecieć coś kupić na stacji benzynowej po drodze. .. na szczęście miałam w samochodzie balerinki, ale zbyt wyjściowo nie wyglądałam....
pozdrawiam MARCELKA♥
Takie akcje z butami i nie tylko zawsze muszą się zdarzyć w najmniej odpowiedniej sytuacji jak gdzieś idziemy na imprezę czy w trakcie jakiejś uroczystości :-) Taka ironia losu :-)
UsuńWydaje mi się, że to jakaś wada produktu, ale szewc pewnie bez problemu przyklei obcas, bo on się trzymał na jakiś 2 gwoździkach, które się poluzowały. Generalnie buty są bardzo wygodne jak na tak wysoki obcas więc mogę im to wybaczyć :-)
Pozdrawiam :-)
te buty!!!! Bajeczneee!!!! :D:D
OdpowiedzUsuńPiękna koszula ;)
OdpowiedzUsuń______________________
PERSONAL STYLE BLOG
http://evdaily.blogspot.com
Bardzo ładne zdjęcia :)) Buty rewelacja , dawno kupowałaś ? :D Mogę cię prosić o klik w reklamę w prawym górnym rogu ? :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Buty kupiłam już jakiś czas temu chyba w marcu jak były te wszystkie akcje rabatowe na eobuwie :-) Teraz widzę, że ponownie mają -20% na Carinii na Answear.com i właśnie na eobuwie do niedzieli 22.05 :-)
UsuńPozdrawiam :-)
Botki urocze, a złamanie obcasa to z pewnością na szczęście:-)
OdpowiedzUsuńśliczne połączenie :)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądasz :)
OdpowiedzUsuńCiekawy zestaw. Botki najlepsze. Niestety tak to bywa z obuwiem. Lubi płatać figle :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Piękna stylizacja bardzo mi się podoba. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhahaha no to miałaś przygody z tym obcasem , naprawdę! :) Dobrze że wszystko skończyło się w miarę nieźle i że np nic się Ci nie stało! :) Botki bardzo ciekawe.
OdpowiedzUsuńFajnie ożywiają tą stylizację, która jest naprawdę piękna i elegancka. Strzał w dziesiątkę.
Podoba mi się tutaj. Obserwuję by mieć na bieżąco Twe posty!
W wolnej chwili zapraszam do siebie. Jeżeli Ci się spodoba, zostań na dłużej. Pozdrawiam Ciepło i życzę udanego weekendu!
Świetny look ;) buty są przepiękne <3
OdpowiedzUsuńFantastyczna marynarka :) Żałuję, że dla siebie nie mogę takiej znaleźć
OdpowiedzUsuńcześć kochana :) pamiętasz mnie z mojego poprzedniego bloga?
OdpowiedzUsuńserdecznie Cię pozdrawiam! :*
Cześć :-) Oczywiście, że pamiętam i zauważyłam, że coś zniknęłaś...Zmieniałaś adres bloga?
UsuńPozdrawiam :-)
Loved how you paired these bold red shoes with all the feminine details and soft color palette of this beautiful, spring outfit! Perfect!
OdpowiedzUsuńkisses
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
Bardzo ciekawe połączenie neutralnych kolorów z czerwienią. Buty by Sablewska rewelacja !!! Mam pytanie odnośnie żakietu na jakiej stronie mogę go znaleźć ?
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :-) Jeśli chodzi o żakiet to kupiłam go już dawno temu jakieś 3 lata temu i z tego co pamiętam były tylko 2 szt. - ten co ja mam i wersja khaki. Możesz poszukać w jakiś outletach lub zobaczyć na stronie Vila chociaż oni mają tam raczej aktualne kolekcje. W sumie to Vila bardzo często wypuszcza marynarki w tym stylu więc z pewnością coś znajdziesz :-) Ja ostatnio kupiłam taką oversize w kolorze khaki i na pewno pojawi się na blogu :-)
UsuńPozdrawiam :-)
No to niezłego Ci psikusa buty sprawiły :) Ogólnie firma Carinii słynie z dobrej opinie jeśli chodzi o jakość butów :)Sama kiedyś przymierzałam ten model, ale w innym kolorze i fakt bardzo wygodne i super się prezentują na nodze :) Mimo wszystko jakoś zrezygnowałam z zakupu :( Muszę przyznać, że Twoje są piękne odważny kolor, który nadaje charakteru całej stylizacji. Podoba mi się :*
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Sylwetta
Też właśnie jestem trochę zdziwiona, bo mam już 2 pary butów Carinii i bardzo dobrze się sprawdzają. Widocznie na kiepski egzemplarz trafiłam ;-)
UsuńAleż miałaś przygodę! Botki same w sobie są śliczne, więc gdyby nie ten odpadający obcas to nawet bym powiedziała, że chciałabym podobne:)
OdpowiedzUsuńthe shoes are to die for!
OdpowiedzUsuńNameless Fashion Blog
I love your shoes!
OdpowiedzUsuńkss
new post: http://tupersonalshopperviajero.blogspot.com.es/2016/05/adidas-head-to-toe.html
Genialna stylizacja, niby prosta,klasyczna a zarazem bardzo ciekawa,dzięki koszuli i butom! Pięknie dopasowałaś wszystkie elementy stroju,twoja świetna torebka idealnie się zgrywa z marynarką!Pomimo małych przebojów ślicznie wyglądasz!Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń