fuksja i szarość czyli duet idealny

                  Zawsze lubiłam zdecydowane, mocne kolory jak kobalt czy fuksja. Kiedyś nawet nosiłam je w nadmiarze i to nie wyglądało zbyt dobrze...ale wiadomo człowiek uczy się na błędach. Według mnie takie kolory fajnie prezentują się na wszelkiego rodzaju okryciach wierzchnich. 

Ostatnio chcąc pozbyć się kilku starych kurtek z szafy i piwnicy natknęłam się na ten krótki płaszczyk i pomyślałam, że szkoda byłoby go sprzedawać, bo ma super krój, ciekawy kolor i jest porządnie odszyty! Odświeżyłam go i proszę mam swój płaszcz w odcieniu fuksji :-) I pomyśleć, że mam go od chyba 8 lat i nadal się sprawdza! Dowodzi to tylko, że klasyczny krój i dobra jakość potrafią przetrwać lata! Okazuje się również, że taki mocny kolor nie wychodzi tak szybko z mody więc spokojnie możecie kupić żółty, filoetowy czy czerwony płaszcz i ponosicie go przez kilka sezonów :-)

Towarzystwo czerni byłby oczywistym wyborem w przypadku fuksji. Ja jednak zdecydowanie bardziej lubię ją łączyć z szarością i sądzę nawet, że to duet idealny :-) Tutaj postawiłam na mieszankę różnych odcieni szarości na kozakach, torebce oraz spódnicy, a na koniec pokusiłam się jeszcze o bluzkę w srebrno-czarną pepitkę. 

Podobny zestaw założę jutro na Wigilię tylko pewnie zmienię bluzkę na jakąś koszulę :-)

    Korzystając z okazji chcę Wam życzyć zdrowych, spokojnych, ciepłych i rodzinnych Świąt Bożego Narodzenia :-)

coat / płaszcz - no name

blouse / bluzka - no name

skirt / spódnica - LeMonada

shoes / buty - Top Secret

bag / torebka - Michael Kors