Pamiętacie poprzedni post z tego cyklu o kosmetykach do makijażu twarzy? Jeśli nie to możecie zobaczyć go tutaj :-) Ponieważ razem z synkiem byłam chora przez cały tydzień i nie miałam jak dla Was przygotować materiału na nowy post pomyślałam, że czas na kolejną część z cyklu "hity kosmetyczne".
Wprawdzie na zdjęciu widać więcej niż 5 kosmetyków, ale z racji tego, że po kilka należy do tej samej kategorii to wszystko się zgadza.
Niektóre zdjęcia musiałam robić z lampą mimo ładnej pogody, bo wychodziła dziwna poświata stąd te "błyski", ale mam nadzieję, że ten drobny szczegół Wam nie przeszkadza.
Maybelline Color Tattoo - kremowe cienie do powiek
Jako młoda mama często mam bardzo mało czasu na makijaż i tu z pomocą przychodzą mi te cienie. Mają kremową formułę, która szybko i łatwo rozprowadza się na powiece. Dodatkowo zastępują mi bazę do powiek i co najfajniejsze można nakładać je palcem. Ja zazwyczaj na całą powiekę kładę najjaśniejszy matowy nr 91 - Creme de rose, a w zewnętrzny kącik i trochę powyżej aplikuję trochę ciemniejszy też matowy nr 98 - Creamy beige. Na koniec całość warto lekko utrwalić jakimś jasnym cieniem prasowanym ( u mnie jest to jasny matowy beż z Inglota ). Wystarczy chwila i makijaż oka gotowy :-) Możecie oczywiście wytuszować jeszcze rzęsy czy dołożyć inne elementy w postaci kreski itd., ale ja gdy się spieszę to jedynie dokładam cielistą kreskę na linię wodną i już :-)
Najciemniejszy kolor widoczny na zdjęciu to nr 40 - Permanent Taupe, który można też wykorzystać do malowania brwi, ale jak dla mnie jest trochę za ciemny do tego.
Dodatkowo wspomnę, że cienie zamknięte są w ślicznych słoiczkach z grubego szkła które ładnie się prezentują.
Kosztują ok.25 zł i dostaniecie je bez problemu w większości drogerii, ale warto kupić je podczas promocji -49 % w Rossmannie :-)
Tak prezentują się poszczególne kolory tych cieni ( od lewej 91, 98 i 40 ).
Dior Diorshow Art Pen - eyeliner w pisaku ( nr 095 - catwalk black )
L'Oreal Super Liner Perfect Slim - eyelinery w pisaku ( kolor intense black i brown )
Jak już mam trochę więcej czasu na ten makijaż lub jakieś wyjście to obowiązkowo sięgam po eyeliner! Mam kilka w kałamażu z aplikatorem lub pędzelkiem, ale najwygodniejsze są dla mnie te w pisaku. Jednak sporo z nich bardzo szybko przestaje malować intensywne kreski, wysycha albo rozlewa się na powiece. Moim faworytem jest ten z Dior, bo mimo częstego używania mam go już ponad rok i dalej maluje świetne kreski. Niestety jego wadą jest wysoka cena ( w Sephorze ok.145 zł, ale ja kupiłam go podczas promocji -25% ). Jednak dla tej jakości i trwałości można ją przeboleć.
Tańszymi i równie świetnymi eyelinerami są te z L'Oreal. Kupicie je za ok.40 zł, a podczas promocji nawet za prawie połowę tej ceny :-) Zwróćcie tylko uwagę na końcówki, bo niektóre są grubsze i nimi już nie namalujecie cienkiej i ostro zakończonej kreski...
Bourjois Volume 1 seconde - tusz do rzęs ( kolor black ; pojemność 12ml )
Ten tusz stał się moim ulubieńcem przez przypadek. Jako, że lubię testować nowości i potrzebowałam akurat maskary skusiłam się na ten tusz pomimo dziwnej szczoteczki ( silikonowa z krótkimi włoskami i kuleczkami ). Przetestowałam już całe mnóstwo różnych tuszy w przedziale od 8 do 150 zł i jak dla mnie ten jest rewelacyjny i mam już chyba 3 lub 4 opakowanie co wcześniej mi się nie zdarzało. Za co go polubiłam? Za ekstremalne pogrubianie rzęs przy jednoczesnym ich rozdzielaniu. Do tego nie odbija mi się na powiece pod koniec dnia i długo pozostaje świeży w opakowaniu. Konsystencja samego tuszu też mi odpowiada, bo jest kremowa, a nie jakaś lejąca się rzadka lub sucha. Mam jeszcze kilka tuszy m.in. z Wibo i Maybelline, ale ten uważam za najlepszy. Myślę, że wiele zależy od tego jaki efekt lubicie - naturalny czy raczej bardziej teatralny, bo ja zdecydowanie ten drugi stąd mój wybór :-)
Cena maskary to ok.50 zł, ale często jest w promocji.
Catrice Cream Camouflage - korektor w kremie ( odcień 020 - light beige ; pojemność 3g )
Catrice Liquid Camouflage - korektor w płynie ( odcień 020 - light beige ; pojemność 5ml )
Oba korektory są polecane na wielu blogach i mają świetne opinie na różnych portalach. Z racji moich sporych cieni pod oczami postanowiłam je przetestować. I tu zaskoczenie, bo oba świetnie kryją cienie pod oczami, ale z powodzeniem możecie stosować je również na inne partie twarzy żeby ukryć przebarwienia czy niedoskonałości.
Pierwszy kupiłam kamuflaż w kremie, bo ten płynny to nowość, która pojawiła się dopiero jesienią 2015r. Trzeba uważać z jego ilością, bo ma ciężką kremową konsystencję i nałożony w nadmiarze podkreśli tylko zmarszczki, a tego byśmy nie chciały. Ja zawsze niewielką jego ilość wklepuję opuszkiem palca i utrwalam pudrem, bo bez tego zbiera się w załamaniach skóry.
Do wybory są 3 odcienie i ja wybrałam taki średni naturalny.
Kosztuje ok.14 zł, ale w promocji potrafi być za 7-8 zł. Dostępny w Hebe i Naturze.
Płynny korektor dostępny jest tylko w 2 odcieniach i mimo, że ma taki sam numer jak kremowy to jest odrobinę jaśniejszy, ale dobrze wtapia się w skórę. Jego zaletą jest doskonałe krycie oraz aplikator, który ułatwi nam jego nałożenie. Dużo mniej niż w przypadku kremowego zbiera się załamaniach skóry.
Na koniec zdradzę Wam mały trik na większe krycie takich płynnych korektorów :-) Wystarczy, że nałożycie go pod okiem i chwilę pozwolicie żeby przeschnął i w tym czasie zajmiecie się np.brwiami, a po chwili wrócicie i wklepiecie korektor. U mnie to działa!
Cena również ok.14-15 zł.
Dla porównania oba korektory - po lewej płynny i po prawej kremowy ( widać różnicę w odcieniach choć oba to 020 )
Zoeva - paleta cieni do powiek ( Cocoa Blend i Naturally Yours )
Na koniec zostawiłam moje perełki czyli palety cieni z Zoevy. Odkryłam je czytając różne blogi i tak bardzo spodobały mi się ich kolory, że musiałam je mieć! Do tej pory używałam palet ze Sleeka, potem zachwyciły mnie Naked 2 i 3 z Urban Decay, a teraz najczęściej sięgam po te dwie palety. Mają cudowne kolory, które nadają się do makijażu dziennego i mocniejszego wieczorowego. Są bardzo dobrze napigmentowane, długo utrzymują się na powiekach i łatwo je rozetrzeć. Do tego mają urocze opakowania z grubej tektury zamykane na magnes. Minusem może być brak lusterka i pędzelka dołączonego do zestawu, ale akurat nie jest mi to potrzebne.
Jeśli chodzi o dostępność to kupicie je na Minti Shop ( o tutaj ) za 74 zł oraz w innych drogeriach internetowych.
Mogę też polecić cudowne pędzle z Zoevy, ale o tym może kiedy indziej :-)
Tak prezentują się kolory z palety Cocoa Blend.
A tak z Naturally Yours.
Oczywiście zdjęcia nie oddają w pełni kolorów i szczególnie te najjaśniejsze są słabo widoczne.
Uwielbiam Zoeve 😍😍😍
OdpowiedzUsuń_______________
www.justynapolska.com
Fashion & Makeup
Catrice rządzi :)
OdpowiedzUsuńŚwietny post ;) na pewno przydał się wielu osobom :) Cieni do oczu nie używam, jakoś nie umiem się malować haha a ten kamuflaż z Catrice jest genialny <3
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że przyda się wielu osobom :-) Jeśli chodzi o kamuflaż to zgadzam się, a wyczytałam o nim u jednej z blogerek :-) Co do cieni to musiałabyś spróbować, a już te w kremie to w ogóle prosto się nakłada :-)
UsuńNie wiem jak to możliwe, ale nie znam źadnego z tych kosmetyków
OdpowiedzUsuń_____________
Pozdrawiam
MARCELKA FASHION and LIFESTYLE BLOG
♡♥♡♥
No ja też nie wiem jak to możliwe :-) Musisz zatem szybko nadrobić zaległości ;-)
UsuńPozdrawiam :-)
Ja za kremowymi cieniami do powiek nie przepada. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJa też nigdy ne lubiłam tej formuły do czasu aż nie spróbowałam tych :-)
UsuńUwielbiam tusze do rzęs z Bourjois:)
OdpowiedzUsuńEstos tonos son mis favoritos.
OdpowiedzUsuńInteresting products, I love the palette!!!
OdpowiedzUsuńxo Paola
Expressyourself
My Facebook
Great haul, girl. I also ordered a Zoeva palette, the smoky eyes one, the colors are truly beautiful and well pigmented.
OdpowiedzUsuńkisses
Lenya
FashionDreams&Lifestyle
Bardzo lubię cienie w kremie, te mają świetne kolory:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie jestem na etapie poszukiwania idealnego tuszu do rzęs, więc pewnie wypróbuję ten który polecasz, jeśli tylko trafię na jakąś promocję:)
Spróbuj koniecznie, bo jest rewelacyjny :-)
Usuńświetna paleta cieni <3
OdpowiedzUsuńjuż długo poluję na korektor z catrice i nigdzie ich nie ma ;/ :(
OdpowiedzUsuńOj to dziwne, bo ja jeden kupiłam w Naturze, a drugi w Hebe :-)
Usuńeyeliner w pisaku to produkt, który został stworzony dosłownie dla mnie!;d
OdpowiedzUsuńSandicious
Dla mnie również ze względu na szybkość w malowaniu kresek :-)
UsuńNooo nareszcie kochana do Ciebie dotarłam ufffff w końcu mam czas, na chwilę usiąść na spokojnie na tyłku i ponadrabiać zaległości :/
OdpowiedzUsuńJeeeej zazdroszczę Ci tych umiejętnośći w malowaniu, bo ja cieniami do powiek i eyelinerem nigdy nie potrafiłam się malować :P ten drugi to dla mnie jakaś czarna magia- po za tym ja strasznym nerwusem jestem i chyba nie mialabym cierpliwości do takich rzeczy, które trzeba wykonywać powoli i skrupulatnie :P hehehe
piękna paletka cieni do powiek- kolory jak najbardziej moje- tylko najpierw muszę nauczyć się cierpliwości :P hehe
Kochana, mam nadzieję, że zdrówko już dopisuje ? :)
milego dnia :)
Daria
A dziękuję już wszystko dobrze :-)
UsuńTe paletki są świetne i mają bardzo fajne kolory także każdy coś dla siebie znajdzie :-)Jeśli chodzi o eyeliner to musiałabyś popróbować i na pewno byś się nauczyła, bo wbrew pozorom to wcale nie jest takie trudne. Dodatkowo tymi w pisaku maluje się bardzo łatwo i szybko więc raz dwa i kreska gotowa :-) Zawsze możesz poszukać filmików na youtube z instruktażem jak wykonywać taką kreskę :-)
Buziaki :-*
Także uwielbiam produkty Catrice, szczególnie kamouflage;)
OdpowiedzUsuńŚwietne kosmetyki! :)
OdpowiedzUsuńprzydatny post! Ja ostatnio stawiam tylko na tuszowanie rzęs :D moze z braku czasu nawet nie mam kiedy się porządnie pomalować :D
OdpowiedzUsuńBuziaki !
zapraszam do mnie : twoimioczami.blogspot.com :)
the palettes are lovely!
OdpowiedzUsuńNameless Fashion Blog
Witaj kochana, fajny i ciekawy post. Kremowych cieni nie uzywam, ale eyelinera często i bardzo lubię próbowqć nowych. Powiem Ci, że również bardzo sobie chwalę tusz z Bourjois, tylko, ze mam podkręcajàcy akurat.
OdpowiedzUsuńJak zdrówko, mam nadzieję, że już się wykurowałaś :****
Milej niedzieli, buziaki :*
Dziękuję i bardzo się cieszę, że Ci się podoba :-) A co to za tusz z Bourjois, którego Ty używasz?
UsuńZdrówka już w porządku i mam nadzieję, że to koniec chorób tej zimy :-)Właśnie zabieram się za nowy post :-)
Buziaki :-* Miłego wieczoru :-)